Relacja z wydarzenia
Groźna czapka wujka Ząbka, woreczek śmiechu i… rozmyślanie o istnieniu
Dzieci i młodzież wracają do szkół, powoli dobiega też końca sezon urlopowy. Ku jesieni idzie, Drodzy Państwo, ku jesieni… Nie ma jednak co zwieszać nosa na kwintę – augustowski Dyskusyjny Klub Filmowy „Kinochłon” rozpoczął już nowy sezon i zaprosił na pierwszy we wrześniu filmowy wieczór. Na koniec lata, wspólnie z Państwem i Tomkiem Adamskim obejrzeliśmy komedię Roya Anderssona, pod wiele mówiącym tytułem: „Gołąb przysiadł na gałęzi i rozmyśla o istnieniu”. Nadmienić należy, że ów ptaszyna musiała dojść do sedna egzystencjalnych rozważań, bo film na ubiegłorocznym festiwalu w Wenecji wywalczył Złotego Lwa. A już zupełnie poważnie pisząc i mówiąc – Roy Andersson nie kręci filmów często, średnio jeden film na dekadę, ale zawsze są to obrazy, które odbijają się głośnym echem na wszystkich festiwalach filmowych, a przy tym kradną serca europejskiej widowni. I choć jego filmy to w większości komedio-dramaty, to po równo są i nieco przybijające, i zabawne.
Tak też dzieje się w przypadku „Gołębia…” – dwaj domokrążni handlarze, próbujący sprzedawać zabawkowe wampirze kły, groźną czapkę „wujka Ząbka” albo woreczek śmiechu, nagły zgon klienta jednego z barów, konkurs recytatorski dla dzieci, kapitan statku w roli fryzjera, czy też walka pewnego rodzeństwa o dość specyficzny „spadek” – wszyscy bohaterowie tego filmu pokazują, że rzadko życie przebiega według naszych wyobrażeń i dużo częściej „plany wzięły w łeb” niż „wszystko w porządku”.
Tytuł najnowszego filmu Anderssona, jak przekonuje polski dystrybutor, nawiązuje do ptaków z obrazu Breugla „Myśliwi na śniegu”, które z wysoka obserwują świat i wydają się myśleć: Kim są ludzie? Za czym tak gonią? Podobnie jak inne obrazy tego reżysera, film stanowi łańcuch epizodów, mających kulminacje w absurdalnych wizjach, pełnych zarazem czarnego humoru, jak i tragizmu.
Film ten jest częścią (obok „Pieśni z drugiego piętra” i „Do ciebie, człowieku”) trylogii Anderssona o człowieczeństwie. Mamy nadzieję, że zachęcił Państwa do sięgnięcia po dwa pozostałe obrazy, zaś ci, którzy już je widzieli, nabrali ochoty na jeszcze więcej kina spod znaku Anderssona.
Gościem naszego pokazu był dr Tomasz Adamski, pracownik Uniwersytetu w Białymstoku na wydziale Pedagogiki i Psychologii w Zakładzie Kulturoznawstwa, badacz, znawca i pasjonat kina skandynawskiego.
Realizacja strony: Rafał Rowiński