Relacja z wydarzenia
„Kinochłonek” nabrał nowych sił i w niedzielę, 16 września, po przerwie wakacyjnej rozpoczął swoją kolejną misję. Zaprosił najmłodszą widownię w niezwykłą podróż, podczas której poznała Rafała i jego uroczą koleżankę żyrafę. Tego dnia bowiem w kinie Iskra wyświetlono film „Moja żyrafa”.
Budzik dzwoni wytrwale, a mały chłopiec w piżamce zamiast wstać z łóżka przekłada się z boku na bok i marudzi, że jest za wcześnie i nie chce iść do szkoły. W końcu zniechęcony wstaje i siada do śniadania. Któż z nas nie zna takiej sytuacji z autopsji. I taką właśnie scenką rozpoczęło się niedzielne spotkanie z „Kinochłonkiem”. W małego chłopca wcielił się Bartek Świerkowski, prezes Dyskusyjnego Klubu Filmowego „Kinochłon”, który po krótkiej inscenizacji zaprosił wszystkich zgromadzanych na sali do rozmów o porannym wstawaniu, obowiązkach i powrocie do szkoły. Dojrzalsza widownia zatem z nostalgią powróciła do lat szkolnych, a młodsza bardzo chętnie odpowiadała na zadawane pytania dotyczące przedszkola czy szkoły. Jak na „Kinochłonka” przystało nie obyło się też bez słodkich upominków i nie tylko.
Jeszcze przed seansem widownia z uśmiechem na ustach obejrzała krótki film nagrany w Przedszkolu nr 1 im. Akademii Bystrzaka w Augustowie. Milusińscy odpowiadali w nim na pytania związane z porannym wstawaniem czy obowiązkach.
W końcu, na białym ekranie pojawiła się rozbrajająca żyrafa i chłopiec, którzy wciągnęli małych widzów w swój świat. Nie ma co kryć, był on nietuzinkowy. Film opowiadał o sześcioletnim Rafale, którego dziadek pracuje w ZOO. Chłopiec zatem uwielbiał zwierzęta a najbardziej żyrafę Rafą z którą się zaprzyjaźnił. Zwierzę przyszło na świat tego samego dnia co chłopczyk. Ich przyjaźń w pewnym momencie zostaje wystawiona na próbę, gdy Rafał idzie do szkoły i poznaje nowego kolegę.
Film z pewnością przypadł do gustu młodszej widowni, bo co i raz na sali wybuchały salwy śmiechu i padały emocjonujące komentarze. -Film był super a najbardziej podobała mi się żyrafka –powiedziała po seansie mała Ania, która jak zapewniała przychodzi praktycznie na każdy „Kinochłonkowy” seans.
Ci, którzy nie byli w tamtą niedzielę w kinie, powinni żałować, bo naprawdę było ciekawie. Jednak głowa do góry – „Konochłonek” dopiero się rozkręca.
Na zakończenie fotorelacja z tego spotkania:
Realizacja strony: Rafał Rowiński